Wicepremier nie chce być rozliczany. „Przecież tyle już zrobiliśmy”
Adrian Zandberg z Partii Razem w Polsat News mówił o konflikcie między Nową Lewicą a jego partią. Stwierdził w poniedziałek, że „to nie jest jeden spór”.
– Uważamy, że Lewica musi być odważna i konsekwentna także wtedy, gdy liberałowie mówią „nie”, musi umieć twardo odpowiedzieć. Jeżeli sama grzecznie głosuje za ustawami PSL, a pozwala by PSL rozjeżdżał jej ustawy, to nikt takiej Lewicy nie będzie traktować serio – stwierdził w poniedziałek Zandberg. – To droga pod próg wyborczy – dodał.
Gawkowski: Nie rozumiem tej odezwy
W środę w tym samym studiu pojawił się Krzysztof Gawkowski, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy. Prowadzący program Marcin Fijołek zapytał go o odbiór słów Zandberga.
– Nie rozumiem tej odezwy. Wszystko włożyliśmy na agendę. Zabraliśmy władzę PiS, udało się – mówił polityk.
Wicepremier podsumował pół roku obecności Lewicy w rządzie. Jako sukcesy wymienił między innymi podwyżki dla nauczycieli i pracowników "budżetówki". – Zrobiliśmy tyle, ile nikt się nie spodziewał pół roku temu. 30 procent podwyżek nauczycieli. Zrealizowane? Zrealizowane. Wyższe świadczenia dla budżetówki. Zrealizowane? Zrealizowane. Ustawa o związkach partnerskich. Ministra Kotula dowiozła temat? Dowiozła. Remonty akademików: Dariusz Wieczorek dowiózł? Dowiózł. Jak słyszę to samobiczowanie, to mówię: zrobiliśmy wiele – podkreślił Gawkowski.
Wspomniał także o temacie związków partnerskich. – Kotula doprowadziła do czegoś, co jest niewyobrażalne. Doszliśmy w takie miejsce, gdzie się nas rozlicza, a przecież tyle już zrobiliśmy. Daję słowo honoru: będą związki partnerskie – zaznaczył wicepremier.